Starsi użytkownicy smartfonów z pewnością pamiętają legendarny już telefon Nokia 3310, który umożliwiał wyjazd na wakacje bez konieczności zabierania ze sobą ładowarki. Niestety, czasy wydajnych akumulatorów już dawno przeszły do lamusa. Zobacz co zrobić, aby poziom naładowania naszej baterii nie znikał w mgnieniu oka.
Wcześniej wspomniane telefony klawiszowe lub starsze modele smartfonów umożliwiały użytkownikowi samodzielną wymianę zużytego akumulatora. Aktualnie zdecydowana większość czołowych producentów decyduje się na jednobryłową konstrukcję swoich nie tylko flagowych, ale również budżetowych produktów. Oznacza to, że każda usterka baterii wymusza na nas wizytę u specjalistów. Te, w niektórych przypadkach, okazują się bardzo kosztowne i czasochłonne. Idealnym rozwiązaniem dla zabieganych osób wydaje się być serwis mobilny, który oferuje naprawę m.im. akumulatora w zaledwie 15 minut.
Ładowanie baterii. Obalamy najpopularniejsze mity
Zapewne wiele osób pamięta formatowanie baterii po zakupie nowego telefonu. Taki zabieg dotyczył niklowo-kadmowych akumulatorów i polegał na kilkukrotnym pełnym rozładowaniu i naładowaniu urządzenia. Miał on przygotować naszą komórkę do długotrwałej i intensywnej pracy. W nowoczesnych smartfonach powszechnie stosowana jest bateria litowo-jonowa, a jej formatowanie zaraz przed pierwszym użyciem w żadnym stopniu jej nie pomaga. Nawet szkodzi. I to bardzo. Podstawowym błędem, który wpływa na zmniejszoną wydajność naszej baterii jest jej całkowite rozładowanie. Wbrew kilku mitom, nie powinniśmy dopuszczać do sytuacji, kiedy poziom naładowania naszego urządzenia spada do całkowitego zera. Na dłuższą metę w taki sposób doprowadzimy do trwałego uszkodzenia akumulatora, a to oznacza konieczność zaprzyjaźnienia się z ładowarkami lub dodatkowymi powerbankami.
Kiedy więc powinniśmy podłączyć swoje urządzenie do sieci? Ładowanie najlepiej rozpocząć w momencie, gdy nasz smartfon opublikuje komunikat o niskim poziomie naładowania baterii. Według specjalistów, cały proces powinien zostać zakończony przy poziomie naładowania wynoszącym 80-90%. Między bajki można również włożyć historię o kategorycznym zakazie przerywania ładowania lub częstego podłączania urządzenia pod sieć. Współczesne akumulatory nie posiadają efektu pamięci. Co to oznacza? Podładowywanie smartfona co jakiś czas z pewnością nie zaszkodzi, a może nawet pomóc!
Wybuchające baterie. Czy smartfon można przeładować?
O tym, żeby nie pozostawiać naszego smartfona podłączonego pod ładowarkę na całą noc słyszał z pewnością każdy. Po sieci krąży bardzo popularny mit o tym, że w taki sposób możemy przeładować akumulator naszego telefonu, a regularne pozostawianie urządzenia podpiętego na kilka godzin pod ładowarkę w końcu doprowadzi do samozapłonu baterii. Nic bardziej mylnego! Współczesne smartfony wyposażone są w układy elektroniczne, które nie dopuszczają do nadmiernego obciążenia. Eksplozję baterii lub jej zaoblony kształt może wywołać natomiast sama ładowarka, dlatego warto korzystać z tej, która została dołączona do zestawu. Nieoryginalne akcesoria to prosta droga do uśmiercenia naszego akumulatora.
Jak w sposób naturalny wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu?
Ostrożności nigdy za wiele. Szczególnie w temacie wydajności akumulatorów w nowoczesnych smartfonach. Stosowanie się do wskazówek dotyczących ładowania urządzenia to zaledwie połowa sukcesu. Warto również wykonać kilka zabiegów, które pomogą nieco odetchnąć naszej baterii. Co może poprawić czas pracy na jednym ładowaniu? Przede wszystkim wygaszenie wszystkich zbędnych aplikacji, które działają w tle. Można o tym nie wiedzieć, ale instalując niektóre z nich wyrażamy zgodę na funkcjonowanie nawet w przypadku braku uruchomienia programu. Dobrą profilaktyką będzie również wyłączenie nieużywanych modułów (np. Bluetooth) oraz ustawienie optymalnej jasności ekranu.